Nie daj się nabrać na Anglika

Jeśli planujesz zakup używanego samochodu, a zależy Ci na tym, by kupić auto sprawdzone i odrzucasz samochody z Anglii – sprawdź, czy na pewno nie kupujesz „Anglika”, który został przerobiony i dostosowany do rynku europejskiego. Przerabianie samochodów z Anglii często jest wykonywane nieudolnie i kamuflowane, ale jeśli wiesz, czego szukać – można takie oszustwo odkryć.
Pierwsza rzecz, na jaką watro zwrócić uwagę, to światła – zarówno z przodu, jak i z tyłu. W nowoczesnych samochodach przednie lampy nie świecą symetrycznie, ale mocniej oświetlają pobocze, a słabiej świecą od wewnętrznej strony. W Polsce zatem mocniejsze jest światło prawej lampy, słabsze – lewej. W przerobionych samochodach z rynku angielskiego będzie odwrotnie – światło lewe będzie mocniejsze. Jeśli chodzi o tylne lampy – w „Anglikach” światło przeciwmgłowe jest po prawej stronie.

nie daj się nabrać na anglika

Podobna sytuacja ma miejsce jeśli chodzi o lusterka – w samochodach nowoczesnych lusterka nie są tej samej wielkości. W autach, które mają trafić na rynek europejski prawe lusterko jest mniejsze (np. w Audi czy VW). W angielskich samochodach – odwrotnie.
Przerobione auta z Anglii można rozpoznać też po wycieraczkach – w Wielkiej Brytanii wycieraczki poruszają się w przeciwnym kierunku niż u nas. To akurat element, który można łatwo przerobić, ale warto zwrócić uwagę na ślad, jaki wycieraczki zostawiły na szybie (np. drobne rysy) – także będzie ułożony odwrotnie niż u nas.
Przerobionego „Anglika” poznamy również po regulacji fotela. Większe możliwości jeśli chodzi o regulację mamy na fotelu kierowcy. Jeśli w samochodzie używanym, który chcemy kupić, reguluje się fotel pasażera – może to oznaczać, że mamy do czynienia z samochodem z rynku angielskiego. Przy okazji warto też zwrócić uwagę na zużycie elementów takich jak tapicerka fotela, klamki, przyciski od otwierania okien – zawsze bardziej zużyte są te elementy od strony kierowcy. Jeśli jest odwrotnie – być może mamy przed sobą auto przerobione z angielskiego.
Kupując używany samochód sprowadzony z zagranicy warto jest zapytać o numer VIN i sprawdzić, na jaki rynek samochód został przystosowany i jaki układ kierowniczy jest zapiany w historii tego pojazdu. Wówczas już nie będziemy mieć wątpliwości co do rzeczywistego pochodzenia auta.